Newsiki i nowinki:

Blog o tematyce yaoi. Jak ktoś nie wie, co to, to polecam google.pl
Uprzejmie proszę, żeby najpierw zobaczyć, co oznacza „yaoi”, potem dobrze się zastanowić, czy warto obrażać mnie, a przede wszystkim ludzi, którzy w takich, a nie innych związkach żyją.

Czytasz na własne ryzyko. Nie odpowiadam za ewentualne skutki uboczne i choroby psychiczne.

UWAGA: Powiadamiam TYLKO przez gg.

wtorek, 1 listopada 2011

Cain...

Jak obiecałam, mały dodatek. Jedyna, króciutka notka z perspektywy Caina. Są to ostatnie chwile jego życia. Nie wiem, czy kiedykolwiek napiszę coś jeszcze z jego perspektywy. Ostatnio chodził mi po głowie taki pomysł, aby napisać prequel tej historii. Wszyscy wiedzą już, jak zakończyła się ta historia, ale tylko ja wiem jak się zaczęła. Byłby to taki mały kryminał. Nie napiszę go z perspektywy Caina, ponieważ dotyczy on także dzieciństwa Deana. Nie wiem ile byłoby w tym yaoi, ale Cain miewał kochanków, Dean także. Oczywiście wątków prawdziwej miłości w tym nie byłoby  wcale, w końcu Cain kochał tylko Gabriela, a Dean kochał tylko krzywdzić.Oczywiście blog jest nadal zawieszony, a ja nie mam pojęcia kiedy zaczęłabym pisać taki prequel. Kiedy Gwiazdka i Przeznaczenie, nie mam pojęcia. Nie zaczęłam jeszcze pisać. Na razie mam wstęp do wywiadu, który poprzedzi te historie.
Co do Se'ala, myślę, że opowiadanie ruszyć z miejsca. W sumie znalazłam się w dokładnie takiej sytuacji, jaką będzie przeżywał jeden z bohaterów. No, prawie.

Notka ze specjalną dedykacją dla Ayś ;* . Dziękuję, za betowanie całego Milczenia.

***

            Gabriel, mój mały braciszek. Tak słodko śpi. Mój Aniołek.
            Aniołku, wybacz mi. Każde moje słowo, które Cię zraniło. Każdy głupi gest, po którym było Ci smutno. Moje zachowanie, którego nie rozumiałeś. Przepraszam. Tak strasznie Cię kocham...
            Odejdę, wybacz mi. Nie znalazłem innej drogi. Zostawię Ci aniołka, mały breloczek. Prezent od Ciebie. Miał mnie chronić, teraz niech Ciebie obroni. Skrzydełko się złamało w dniu, w którym chcieli Cię zabić. Uciekłem. Nie mogłem na to pozwolić.
            Dlaczego mnie nie poznałeś? Uratowałem Ci życie, a Ty... Nie ważne. Już się nie gniewam.
            Przepraszam, że wychodzę bez słowa. Tak po prostu. Zostawiam Cię w łóżku, a chwil w nim spędzonym nigdy nie zapomnę. Kocham Cię, nie kłamałem. Pamiętam, co obiecałem. Kolejnej nocy z Tobą się nie doczekam, żałuję. Przepraszam...
            Zawsze chciałem umrzeć nocą. I tylko to mi się udało. Nie ochroniłem Ciebie przed Deanem. Twojego przyjaciela też nie. Powinienem to zrobić wcześniej, teraz wiem. Nie umiałem. Chciałem mieć Cię chociaż przez chwilę. Tak bardzo Cię kochałem...
            Musiałem wybrać, Ty albo ja. Nie płacz Aniołku. To nie było trudne. Bez Ciebie moje życie nie miałoby sensu. Najtrudniej było odejść. Zniknąć bez słowa, kiedy moje marzenia się spełniły. Kochałeś mnie. Zrobiłbym wszystko, by Cię uszczęśliwić. Ale nie mogłem...
            Chciałem budzić się przy Tobie i zasypiać mając Ciebie w ramionach. Widzieć Twój uśmiech każdego dnia. Móc Cię przytulać, całować, po prostu kochać. Lecz nic z tego, nie stanie się już.
            Mam nadzieję, że mi wybaczysz. A teraz zapomnij. Zapomnij, że byłem, że kochałem, że żyłem. Już więcej nie wrócę, nie zobaczysz mnie już nigdy. Jesteś wspaniałym chłopakiem. Masz dobre serce i zawsze wierzyłeś w ludzi. Nawet we mnie. Dziękuję. Dałeś mi siłę. Wiem, że jeszcze spotkasz tego jedynego, w którym się zakochasz i który Ciebie pokocha, tak mocno jak ja kochałem.
            Przepraszam za milczenie. Gdybyś wiedział, poszedłbyś za mną. A ja chcę żebyś żył. Zawsze będę przy Tobie, przecież obiecałem. Wrócę jako Twój Anioł Stróż. Zawsze byłeś moim Aniołkiem, teraz ja będę Twoim.
            Kiedy tam szedłem myślałem o Tobie. Co będzie gdy wstaniesz? Znów będziesz sam, bezradny jak wtedy. Jak długo będziesz płakał i tęsknił, czekając, aż wrócę? Proszę, nie mniej złudzeń. Nie da się żyć wspomnieniami, choćby były najpiękniejsze. Możesz mnie znienawidzić, tylko żyj. Zapomnij i znów bądź szczęśliwy. Bo ja nie wrócę. Nie łudziłem się. To była ostatnia noc mojego życia. Dziękuję, że pozwoliłeś mi spędzić ją z Tobą. Jesteś jedyną miłością mojego życia.
            Zabiłem ich bez cienia żalu. Ty byłeś moją siłą, moją nadzieją.
            Gdy moje życie gasło, a krew wypływała ze śmiertelnej rany nie żałowałem. Umierałem dla Ciebie, Gabi. Zawsze byłeś w moim sercu. I pozostałeś w nim, gdy stanęło.  Wierzę w życie wieczne, bo wiem, że tylko tam spotkamy się znowu.
            Nie płacz, Aniołku. Jestem tutaj. Obiecałem, pamiętasz? Nigdy Cię nie zostawię. Moja śmierć nie mogła tego zmienić.
            Tak łatwo było odejść i zostawić Cię tu. Chciałem żyć dla Ciebie, a musiałem umrzeć. Ale takie było moje przeznaczenie. Miałem tylko jedno życie i oddałem je Tobie. Gdybym tylko dostał jeszcze jedno, nie odszedłbym. Na pewno.
            Więc proszę, nie płacz. Musisz się pogodzić z losem. Ja chcę widzieć Twój uśmiech. Nie ważne, że nie będzie on dla mnie...

3 komentarze:

  1. Po raz kolejny wywołałaś u mnie stan "mokrych oczu", więc niech to będzie komentarzem na to, jak bardzo mi się podobało. :D

    Będę czekać na Twój powrót na ten blog i na to co napiszesz. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za dedykację, Kochanie :*

    Cain.. poryczałam się podczas sprawdzania.. matko, co on musiał przeżyć.. ale.. ale chciał chronić brata.. i mu się udało. szkoda, że za cenę własnego życia..

    Ay

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc (pisząc) nie wiem co napisać. Może to głupie, że mimo to coś tu dukam, ale nie mogę tak po prostu zamknąć tego bloga nie zostawiając chociaż śladu, że tu byłam. Plątam się ale za dużo skrajnych emocji jest teraz w mojej głowie, żeby była mowa o racjonalnym myśleniu czy inteligentnym komentarzu. Jednak żeby się nie pogrążać jeszcze bardziej chciałabym Ci powiedzieć, że to opowiadanie jest zdecydowanie jedyne w swoim rodzaju... Nie! To za mało. Ono jest... Genialne? Paraliżujące? Zdumiewające? Cudowne? Smutne? Głębokie? Wzruszające? Te wyrazy same w sobie zdają się być niewystarczające.. gdyby tak istniał taki które łączy je wszystkie.. ^^
    Dochodząc do tego co chciałam napisać na samym początku.. jest to najlepsze opowiadanie jakie dotąd czytałam, a wierz mi było tego dużo od dennych po dobre, cudowne aż do twojego (który zdecydowanie przebija skalę)...
    Ryczałam jak głupia i za to Ci dziękuję. Od dawna nie odczuwałam żadnych emocji a co dopiero tylue na raz, co właśnie czytając te rozdziały.
    Przepraszam również za taki.. cóż.. denny komentarz.. wybacz, ale sama wprowadziłaś mnie w taki stan :P Jeszcze raz dziękuję i życzę Ci kolejnych sukcesów ( bo jak dla mnie to jest jeden z nich), weny oraz czego sobie tylko życzysz. :)
    Rzadko komentująca: Kami ;)

    OdpowiedzUsuń